sobota, 25 stycznia 2014

rozdział 9

Czytasz = Komentarz

Alice's POV

Zdenerwowana usiadłam na trawie i ukryłam twarz w swoich dłoniach. Łzy powoli zaczeły spływać po moich policzkach. Nagle poczułam że czyjaś duża dłoń głaszcze mnie po plecach.Louis.
-Alice.. nie płacz Mark już sobie poszedł-powiedział przyciszonym głosem
-Mam w dupie to czy sobie poszedl czy nie- wydukałam prawie dusząc się własnym płaczem. Może to dość dziwne że reaguje na takie sytuacje w aż tak emocjonalny sposób ale ja na to już nic nie poradze. Taka jest moja natura. Mark naprawdę mnie zawiódł. Myślałam że mogę na niego liczyć ale każdy może się kiedyś pomylić.
Powoli się uspokajałam. Louis nie odzywał się ale ja nawet jeżeli na niego nie patrzyłam wiedziałam że on patrzy się na mnie. To dziwne ale mam wrażenie że tylko Louisowi mogę w pełni zaufać. Dziewczyny albo zrobią wielką afere albo każdemu powiedzą, Mark.. Mark to idiota a reszta ludzi.. nawet ich nie znam a Lou znam... no wlaśnie ile ja go znam 2 czy 3 dni?! I tak i tak jest to dość krótko a już wiem że mogę mu zaufać.
-W-wszystko ok? -zapytał cicho.
-Ohh tak yym.. przepraszam jaa..-nie mogłam wydusić z siebie słowa. Wzrok Louisa zupełnie mnie sparaliżował. Próbowałam się ogarnąć ale to nie było takie proste. Nasze twarze zbliżały się do siebie. Gdy były już niebespiecznie blisko nie wytrzymałam. Gwałtownie złączyłam nasze usta w pocałunek którego odwzajemnił. Nasze usta pasowały do siebie idealnie. Cały ten pocałunek był idealny. Ale wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. Uśmiechnełam się a on także to zrobił. Spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu 15:30 ..czas iść
-Powinniśmy już iśc- wstałam i złapałam go za rękę
Szliśmy powoli. W oddali było już widać scene i przegigantyczną kolejkę ludzi. Z czasem  kiedy zbliżyliśmy się jeszcze bardziej było widać też grupke paparazzi. Robili nam zdjęcia więc nałożyłam kaptur na głowę i pociągnełam Louisa za ręka dając mu znak żeby przyspieszył. Jaknajszybciej mogłam weszłam do garderoby a Lou wszedł zaraz za mną.
-Posieć tu sobie a ja niestety ale muszę tam wrócić odpowiedzieć na pare pytań, rozdać trochę autografów itp. zaraz wróce- wyjaśniłam mu
-Ok nie zabij się ci ludzie najchętniej wzieli by cie do domu- powiedział i usiadł na krześle. Zaśmiałam się ściągając kaptur i poprawiając włosy. Zaraz potem wyszłam na zewnątrz. Fanki zaczeły piszczeć a paparazzi oślepialo mnie fleszem. Postanowiłam zacząć od fanek. Podeszłam bliżej kolejki a tam odrazu przywitała mnie fala rąk z plakatami , książkami i Bóg wie czym jeszcze. Każdy chciał bym do niego podeszła. Ludzie wszeszczeli , skakali nawet płakali. Wziełam od jednej z fanek marker. Mam taki zwyczaj że biore od ludzi markery, pisaki, długopisy.. ale ich nie oddaje tylko potem na koncercie rzucam go w widownie. Po około 15 minutach spędzonych z fanami nadszedł czas na to czego nienawidze czyli spodkanie z paparazzi. Podeszłam bliżej a oni niemal odrazu zaczeli zadawać mi pytania.
-Kim był chłopak z którym przed chwilą szłaś za rękę- zapytał jeden wysoki facet z grupki .
-Kolegą-odpowiedziałam krótko. Mówiąc szczerze sama nie wiem kim jest dla mnie Lou.
-Napewno? Wyglądaliście jak para.-zapytał inny
-Tak napewno.. To że trzymaliśmy się za ręcę nie oznacza że odrazu musimy być parą!- powiedziałam poirytowana
-A dlaczego on jest z tobą na tym koncercie?- zapytał jeszcze ktoś inny
-Jezuu .. odwalcie się od jego i mnie J-E-S-T  M-O-I-M   P-R-Z-Y-J-A-C-I-E-L-E-M! Może pytanie nie związane z nim?- teraz już wiecie dlaczego tak barzdo nie lubię rozmawiać z paparazzi?
-Ok więc co sądzisz o...


*********************************************************************************
Hej miśki :3
Oto i jest 9 rozdział..
10 planuje napisać w środę ;*K-O-M-E-N-T-U-J-C-I-E!!! <333

2 komentarze: