Czytasz = Kometarz
Alice's POV
Podeszliśmy do wielkiej tablica a ja spojrzałam w górę. Widniał tam napis "Najlepsze wyniki" a pod nim rok 2001. Czyli ta tablica funkcjonuje od 2001 r. Przerwałam swoje rozmyślanie i szeoko uśmiechnęłam się do Louisa. Pokazałam ręką miejsce gdzie wyraźną czcionką było zapisane moje imie i nazwisko.
-Widzisz?- powiedziałam. Zadowolona wyprostowałam się i uśmiechnełam jeszcze bardziej.
-Alice Bell, czas 5 minut 30 sekund, okrążeń 9 -przeczytał Lou kiwając głową z uznaniem.- Nieźle- dodał wpatrujac się mój rekord
-Pobiłaś mnie.. brawo-powiedział klaszcząc. Co?! On też się ściga!!Czemu nie powiedział?
-Ty też się ścigasz?-zapytałam unosząc jedną brew
-Ścigałe.. zkończyłem z tym dwa lata temu- powiedział wpatrując się we mnie smutnym wzrokiem.
-Dlaczego skończyłeś? - zapytałam przechylając głowę w prawo
- Miałem prześladowcę. Gdybym nie skończył facet zastrzelił by mnie albo coś..- powiedział czytając uważnie każdy z rekordów. Skupił swoją uwagę na jednym z nich.
-Umm Alice tu jest facet o imieniu William Bell.. To ktoś z twojej rodziny? - powiedział a ja osłupiałam. Mój ojczym. Na tej tablicy.. na tej samej gdzie ja..
-Wi-illiam?- wydusiłam z siebie -T-to mój.. yymm.. to mój ojczym- powiedziałam spuszczając wzrok.
-ohh..- był lekko zaskoczony. Chciał coś powiedzieć ale nie był pewny czy może.. - Ja.. umm.. tu jest zdjęcie tego faceta- mówiąc to potrzedł bliżej tak aby mógł się lepiej przyjrzeć- rekord z 2002 roku.- powiedział a ja podeszłam bliżej niego uważnie przyglądając się zdjęciu. Ta jego twarz od której rzygać mi się chce. Jego spojrzenie. Tutaj był uśmiechnięty. Obejmował kilka dziwek a z tyłu.. O mój boże ja tam jestem.. Mała ja trzymana na rękach przez starszego pana. Mojego dziadka. Umarł dwa lata temu.Szkoda...
Z zamyślenia wyrwało mnie wołanie jakiegoś faceta.Odwróciłam się razem z Louisem i spojrzałam na źródło krzyku. Był nim mój znajomy kierownik tego toru Thomas.
-Alice dawno cie tu nie było- przytulił mnie. Byłam nieco zaskoczona tym co zrobił.
Facet popatrzył się na Louisa a na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie.
-Tomlinson? Wróciłeś?- zapytał kładąc ręke na ramieniu Lou
-Nie Thomas nie wróciłaem.. przyjechałem tu z Alice..- powiedział
-Ohh będziesz się ścigał z Alice- zadał mu kolejne pytanie a zirytowanie pojawiło się na twarzy chłopaka
-Nie... będe jej towarzyszył- powiedział przewracając oczami.
-Jezu czy wy chcecie doszczętnie zrujnować marzenia innym kierowców na zostanie nowym rekordem tego toru..- powiedział uderzając się w głowę
-Nie mam nic przeciwko rujnowaniu komuś marzeń.. Pobiłam wszystkie rekordy tego toru jekie były od 2001 i to za pierwszym razem.- powiedziałam uśmiechnięta od ucha do ucha
-Nie można też zapomnieć o moim rekordzie którego przez 2 lata nikt nie mógł pobić..- wyprostował się dumnie
-Ale to nie zmienia faktu że pokaonała cie laska- dadałam i trąciłam go łokciem
Na ten gest skrzyżował ręce na klatce piersiowej i odwrócił się.
-Ej dobra gołąbeczki zwolnijcie trochę. Jacyś ludzie zaczeli się tu zbierać i robić zdjęcia.. Czy ktoś mi to wyjaśni..?- zaskoczony rozłożył ręce
-Thomas ty to zacofany jesteś..- powiedziałam klepiąc go w ramie- Jestem sławna ty tego nie wiesz?- powiedziałam
-Jak to? Nie rozumiem- wzsłuchiwał się każdemu mojemu słowu
- Tak to .. Jestem w girlsbandzie.. wszędzie o tym gadają czy ty nie czytasz gazet?- puknełam się w czoło
- Fakt było tam o jakimiś girlsbandzie ale nie wiedziałem że ty do niego należysz więc ominołem tamten temat..- powiedział udając urażonego- Nie wiedziałem że możesz być aż taka sławna. O mój boże znam Alice Bell z girlsbandu Little me .. - zażartował na co wszyscy zaczeli się śmiać
-Ok Alice, Tomlinson za 5 minut macie wyścig.. pozwólcie że przedstawie was jako gości honorowych- powiedział i gestem ręki pokazał abyśmy za nim poszli. Paparazzi robiło nam zdjęcia ale przyzwyczaiłam się do tego.
Po chwili cała nasza trójka stała na podwyższeniu a Thom przygotowywał się do przemowy
wszystkie oczy były skierowane na nas .. niektórzy piszczeli inni tylko się gapili a inni robili zdjęcia. Normalne..
- Witam wszystkich!! - Wrzasnoł Thom- Jak się bawicie!!- ciągle wrzeszczeał. Ludzie także mu odkrzykiwali.
-Chyciałem zapowiedzieć dwóch specjalnych gości..- powiedział już normalnym tonem- Były rekordzista tego toru i dziewczyna która pobiła jego wynik.. niesamowite że się przyjaźnią nieprawda?- powiedział pokazując na nas ręką. O jak miło.
-Możecie iść do auta -szepnoł mi na ucho Thom.
Pociągnełam Lou za sobą. Przedzieraliśmy się przez ludzi. Miałam wrażenie że zaraz mnie rozszarpią. To jedna żecz do których nie zdążyłam się przyzwyczaić. Wsiadłam do auta zaraz po Louisie i zamknełam nas w środku tak żeby nikt nie zdołał tu wejść.
-Woohoo takie życie to ja bym chciał..- powiedział opierając się o siedzenie
-Czemu niby? -zapytałam
-Fani, inne gwiazdy, każdy cię podziwia- wymieniał zalety
-Nie jest to takie fajne jak ci się wydaje- powiedziałam i spojrzałam przez okno.
Ludzie zaczeli kierowac się do aut a gapie zajmowali już miejsca.
-Wyścig zaraz się zacznie- powiedziałam i sięgnełam po swój kask. Louis zrobił to samo. Oboje założyliśmy je i zapielismy pasy. Po chwili światła sygnalizujące start zapaliły się a ja ruszyłam .
*********************************************************************************
Cześć kochani..
Dodałam Thomasa i Marka do bochaterów także możecie sobie zobaczyć ;**
Następny rozdział pojawi się we wtorek lub w środę..Będe teraz starać się dodawać dłuższe rozdziały ;DD